201703.03
Kategoria Komentarze

Czy USA nadal ufają Europie?


Witold Janczys

Współpraca wywiadów krajów członkowskich NATO jest jednym z podstawowych filarów Sojuszu Północnoatlantyckiego. Służby mają dbać o bezpieczeństwo Sojuszu, ludności cywilnej krajów członkowskich, walczyć z terroryzmem, sygnalizować politykom, o ile chcą słuchać, o grożących niebezpieczeństwach. Współpraca w ramach NATO stanowi niezwykle skuteczne źródło informacji dla służb tych krajów, które mają o wiele bardziej skromne finansowanie od ich kolegów z Sojuszu.

Tymczasem, jak wynika z informacji opublikowanej przez znany norweski portal internetowy aldrimer, format tej współpracy się zmienia. Czy musi to nas niepokoić? Moim zdaniem, tak. Cytując za aldrimer:

“Struktury wywiadowcze NATO są zaniepokojone brakiem informacji ze strony krajów członkowskich NATO – Litwy oraz Łotwy. Szwecja oraz Finlandia również niechętnie dzielą się z Sojuszem informacją o tym, co się dzieje w regionie morza Bałtyckiego, mówią źródła aldrimer.no w NATO.

NATO również wyraża zaniepokojenie tym, że ważne informacje wywiadowcze z Łotwy oraz Litwy w wielu przypadkach trafiają do Stanów Zjednoczonych, ale niekoniecznie do systemu NATO. Inne kraje członkowskie Sojuszu z tego regionu takie jak Polska, Niemcy, Dania, polegają na solidnym i stałym dostępie do informacji wywiadowczej, tak aby chronić interesy swojego bezpieczeństwa narodowego. Fakt, że witalna informacja z krajów Bałtyckich jest dostępna jedynie Stanom Zjednoczonym, może sprawić NATO problemy, podczas opracowania informacji o bieżącej sytuacji w celu jej przekazania wojskowym i politycznym liderom Sojuszu.

Tekst oryginalny:

“NATO’s intelligence apparatus is concerned over a lack of access to intelligence from NATO members Latvia and Lithuania. Sweden and Finland are also very reluctant to share information from the Baltic Sea region with the alliance, NATO sources tell aldrimer.no.

NATO is concerned that the consequence is that important intelligence information from Latvia and Lithuania in many cases reaches the United States but not necessarily the NATO system. Other NATO countries in close proximity, such as Poland, Germany, Denmark and Norway, depend on solid and continuous access to intelligence in order to safeguard their own national security at all times.

The fact that important intelligence from the Baltics is available to the United States alone can be problematic for other NATO countries. This makes it difficult for NATO as such to prepare a common situation picture for the alliance’s military and political leaders.”

Wynika z tego kilka wniosków:

Source: flickr.com by Nicolas Raymond, CC BY 2.0

1. Powściągliwe państwa obawiają się nieszczelności w strukturach wywiadowczych NATO. Pytanie w której części? Wojskowej czy cywilnej? Od braku zaufania wobec przekazania informacji do zupełnej erozji współpracy z sąsiednimi krajami członkowskimi NATO – droga jest raczej krótka niż długa.

2. Komunikacja odbywa się poza strukturami NATO przy pomocy alternatywnych źródeł takich jak np. placówki dyplomatyczne. Przykładowo: Litwa i Łotwa przekazują wrażliwe dane np. tylko do USA, UK i Niemiec. Te państwa wkomponowują pozyskane informacje do swoich analiz. Jeśli mają taką wolę, udostępniają którąś z wersji Sojuszowi. Informacje z Litwy/Łotwy, być może przykrojone, trafiają więc do NATO okrężną drogą. Ale wtedy ślad, że pochodzą ze źródeł litewskich/łotewskich znika. Gdyby stwierdzono zamieranie bezpośredniej wymiany informacji drogą bilateralną, mogłoby to sygnalizować pewne pęknięcia w jedności sojuszniczej.

3. Można wyciągnąć również wniosek o całkowitym bądź częściowym braku zaufania USA do niektórych sojuszników w NATO. Ewentualna niechęć do przekazywania istotnych i wrażliwych danych tymi kanałami może oznaczać, że Litwa i Łotwa obawiają się nieszczelności w Kwaterze Głównej i wycieku danych z ich źródeł do innych państw poza Sojusz (być może i Rosji).

Ani Litwa ani Łotwa jak widać nie darzą przesadnym zaufaniem struktury Sojuszu, za pośrednictwem której odbywa się przepływ informacji. Również nie darzą zaufaniem tych osób, które mogą uzyskać dostęp do zgromadzonych przez wywiady krajów bałtyckich danych. Można założyć, że brak zaufania Litwy i Łotwy jest większy wobec krajów sąsiednich niż wobec krajów położonych np. na półwyspie Iberyjskim. Komu nie ufają Wilno i Ryga? Niemcom, Francji, Węgrom czy Polsce? I z jakich powodów? Czy dlatego, że w jednych z tych krajów u władzy są populiści, w drugich – mogą zwyciężyć w zbliżających się wyborach i np. zainicjować wyjście z Unii Europejskiej, a rządy trzecich, zdaniem Litwy i Łotwy, mogą, w razie kłopotów, Unii spróbować narzucić swoją wolę polityczną zarówno Wilnu jak i Rydze?

Warto pamiętać, że przepływ informacji, jaki musiałby mieć miejsce pomiędzy np. Litwą, Łotwą i Stanami Zjednoczonymi wymaga stworzenia albo zakonspirowanej nowej struktury, albo wykorzystania starej, luźno, bądź wcale niepowiązanej z NATO. Może to być albo jedna z agencji wywiadowczych USA, albo do tych celów mogą być wykorzystane placówki dyplomatyczne – ambasady.

Skoro NATO skarży się na brak informacji to znaczy, że Waszyngton również nie śpieszy się z przekazaniem danych wywiadowczych uzyskanych od bałtyckich sojuszników do siedziby NATO. Nasuwa się więc niepokojące nieco pytanie, czy USA również przestały ufać niektórym wojskowym sojusznikom w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego, czy też Waszyngton stracił zaufanie do polityków, którzy rządzą w tych krajach?

Witold Janczys